Thread Rating:
  • 4 Vote(s) - 4 Average
  • 1
  • 2
  • 3
  • 4
  • 5
Something for Poland czyli dział dla polaków
"Czym jest mnf" rozdział 13:

Disqu, Polish, Kazik, Burbon, Candy oraz Olcia stali na swoich odgrodzonych miejscach. Po środku stał Senny. Potężny mag felbergów. Senny przemówił:

Se: Witajcie moi mili. Czas zagrać w małą zabawną grę, w której odkryjecie co o sobie wiecie. Stoicie obecnie w kręgach dezintegracji. 3 z nich wyjdzie, pozostali zginą. I to wy zadecydujecie kto wyjdzie. Warto byście wiedzieli, że dokładnie 3 z was jest prawdziwa. Pozostali to moje iluzje, które nie tylko nie przyznają się do tego czym są, ale same tego nie wiedzą. Wasze zadanie jest bajecznie proste. Musicie wykryć, kto jest iluzją i się jej pozbyć.
Ka: Ty chyba sobie jaja robisz! Jak mamy to niby zrobić?
Di: Powiedziałeś, że odkryjemy ile o sobie wiemy. To znaczy, że musimy na podstawie tego co o sobie wiemy wytypować odpowiednie osoby.
Ka: Ale przecież nikt nie wie kto kim jest a on może dawać im dowolne odpowiedzi.
Ca: Prawda, ale nie zna nas zbyt dokładnie. Może się opierać tylko na zbiorowej świadomości oraz na własnych doświadczeniach. To znaczy, że dokładne szczegóły powinny być przed nim ukryte.
Ol: Nie chcę nikogo krzywdzić. Nie gram w to!
Se: Musisz moja droga. Jeśli tego nie zrobisz, zawiedziesz mnie i zabiję was wszystkich.

Wszyscy wiedzieli, że ten felberg nie kłamie. Musieli więc coś wymyślić. Zadawali sobie nawzajem pytania typu kto z kim jest albo o fetysze ale każdy odpowiadał zgodnie z prawdą. Ogólne pytania po prostu nie miały sensu:

Di: Burbon, kto jest panią Jacka?
Bu: Polish. Polish, kto otworzył księgę, z której dowiedzieliśmy się o felbergach?
Po: Monisia...

I tak dalej. Nikt nie mógł znaleźć dobrego pytania. Wszyscy zaczęli się denerwować. Trzeba było coś wymyślić. Nagle pióro w kieszeni Kazika zaczęło świecić i ten jak za dotykiem magicznej różdżki doznał olśnienia:

Ka: Candy, podaj imię dziecka Maloda.
Di: Przecież Malod nie ma dzieci.
Ca: Ale oczywiście, że ma. Demoniczny pożeracz światów, któ... (Kazik jej przerwał)
Ka: Ona jest iluzją!
Disqu, Burbon, Olcia, Candy, Polish: Co? Czemu?
(Uwaga, prawdziwa historia)
Ka: Nie pamiętasz Candy? Kiedyś gdy dowiedzieliśmy się o wieku Maloda, zapytałaś czy ma on dzieci. Powiedział, że tak po czym się skrzywił i odwrócił. Nie podał imion ani nic. A ty z jakimś pożeraczem wyskakujesz.
Ol: W sumie, pamiętam to. Było coś takiego.
Se: Czy Candy jest więc iluzją? Pamiętaj, że pomyłka równa się jej śmierci.
Ka: Tak, jest nią na pewno. (Kazik powiedział bez żadnego zawachania)

Senny spojrzał na Candy. Ta nagle zrozumiała:

Ca: Faktycznie, jestem iluzją. Matko... (po tych słowach znikła).
Se: Brawo, więc mamy już tylko 3 żywych i 2 iluzje. Wybierajcie mądrze.
Reply
"Czym jest mnf" rozdział 14:

Dis, Polish, Kazik, Olcia i Burbon. Tylko 3 z nich było prawdziwych. Pozostała dwójka to były iluzje stworzone przez Sennego. Znowu zaczęły się dziwne pytania. A to Burbon zapytał Olci, kto jest jej matką a to Polish spytała, kto był pierwszą żoną Disa. Niestety wszyscy znali poprawne odpowiedzi więc nie dało się tak po prostu znaleźć iluzji. Kazik starał się być opanowany. Odkąd jego srebrne pióro zaświeciło stał się bardziej czujny i poważniejszy. Prawdę mówiąc pozostali go podejrzewali ale po co wskazałby iluzję?

Ka: Mam wrażenie, że Burbon jest iluzją.
Di: Niby czemu?
Ka: Bo o ile dobrze pamiętam to miał być po zupełnie innej stronie wyspy. To co tutaj robi?
Bu: Przyszedłem przecież.
Ka: Dlaczego? Zwykle byłeś posłuszny jeśli idzie o rozkazy.
Bu: Bo u mnie się nic nie działo a tutaj mogłem się przydać.
Ka: Jasne, nic się nie działo. Stąd było widać tego wielkiego potwora.
Se: Masz na myśli Karana? no w sumie prawda. A więc? Co na to reszta?
Di: W sumie ma to sens.
Ol: Jestem za.
Se: Heh, no i znowu trafione. Burbon był iluzją.

Burbon po tych słowach zniknął. Została więc jedna iluzja i 3 prawdziwych ludzi. Teraz to już była prawdziwa rosyjska ruletka. Szansa 1 do 4, że trafią tego co trzeba.

Di: Ja podejrzewam Kazika.
Ka: Co?
Po: Dajesz radę trafić bez żadnego problemu w iluzje.
Ka: Bo się domyślam.
Di: tak łatwo? Całkiem jak nie ty. Nie obraź się ale po tobie się takich myków nie spodziewam.
Ka: No ale co ja mogę. Nagle jakby mi się oczy otworzyły.
Ol: To nie jest za dobra wymówka.
Se: A więc wszyscy typujecie Kazika?
Po, Di, Ol: Tak.
Ka: (ponownie olśniony) Olcia, co takiego? Tak po prostu się na to godzisz? ty?
Ol: A co w tym dziwnego?
Ka: To, że przecież celowo wybrałaś drogę medyczki. By nie mieć żadnej krwi na rękach.
Po: Hej, faktycznie coś w tym jest.
Ka: Widzicie?
Se: a więc mamy sytuację patową. Polish jest za Olcią a Dis za Kazikiem. A zatem namieszem trochę. (z uśmiechem na ustach) Co zrobicie jeśli wam powiem, że to Olcia jest iluzją?
Di: Tak po prostu nam to zdradzasz?
Po: A jak kłamie?
Ol: A jak nie i prawie zabiłam Kazika?

Kazik pomyślał chwilę. Po co miałby mówić kto jest iluzją a kto nie? Coś musiał knuć.

Ka: Dlaczego to mówisz?
Se: By namieszać. Już mówiłem.
Ka: są prostsze sposoby.
Se: Wiem.
Di: zmieniam zdanie. Jestem za tym, że to Olcia jest iluzją. (nagle wykrzyczał wręcz Dis)
Se: A więc mamy rozwiązanie. Za szybko jak dla mnie ale trudno. Faktycznie Olcia była iluzją.

Po zniknięciu Olci, wszyscy pozostali zebrali się wokół Sennego. Już mieli przystąpić do walki gdy ten nagle spalił sobie ręce.

Se: Wiem, że chcecie mnie zabić. Dajcie mi jednak chwilę. Zdradzę wam plany Falkrasa.
Di: Co? Czemu?
Se: Bo ten gnojek wysłał mnie tu na śmierć! Chciał się wzmocnić moim kosztem. Lubię zabijać ale nie lubię jak mnie się zabija. Zdradzenie tych planów będzie moją zemstą. A więc słuchajcie: Falkras chce wybić tych, którzy nie mają srebrnych piór a więc taką Blck czy takiego Mateo. Was jednak, rozkazał oszczędzić. Was chce zabić naraz wszystkich. Niedługo będzie miał dość mocy by przełamać barierę. Gdy to zrobi rzuci wyzwanie wam wszystkim i da propozycję nie do odrzucenia. Do tego czasu radzę używać tylko tych ze srebrnymi piórami a reszta niech się szkoli wewnątrz bariery.
Di: Dlaczego tylko nas chce on zabić?
Se: Bo jesteście słabym punktem Maloda. Falkras poświęcił 700 lat by tym razem Malod mu nie przeszkodził w rzezi i to czego się dowiedział może przeważyć. Musicie przekazać te informacje reszcie. Zemścijcie się za mnie na Falkrasie.

Po tych słowach Senny spalił się na popiół i zginął a cała reszta wróciła do domu.
Reply
W piatek 29 grudni 2016 roku o godzinie 8 pm czasu serverowego bedzie impreza na tighted and lipped
Serdecznie Zaprasza wszystkich rodakow jako przewodniczaca grupy Polakow grajacych w ta gre , Belcia
Reply
"Czym jest mnf" rozdział 15:

Blck nawalała piorunami w felbergi jak w bęben. Monstra padały masowo. Rozwaliła cały port. Zza jej pleców jednak wyskoczyło 5 karanów. Błyskawice Blck dały radę zabić 2 z nich ale pozostałe 3 już ją miały. Wielki miecz jednak ściął im głowy. Następnie miecz się wbił w ziemię a na nim stał Malod.

Ma: Jak chcesz się bić z Karanami to może bardziej skutecznie.
Bl: Poradziłabym sobie z nimi.
Ma: Karan to nie to samo co pluton zwykłych felbergów.

Malod zeskoczył z miecza. Nadbiegała kolejna chmara. Malod wyciągnął z torby bombę i rzucił nią co spowodowało wybuch, który zniszczył całą armię. Następnie wyciągnął mapę.

Ma: No, to kolejny port za nami. To został ostatni.
Bl: Mam nadzieję, że z tym pójdzie nam łatwiej.
Ma: Ej, to ty się tu teleportowałaś. Ja przyleciałem sam. Jak ci się nie podoba to znikaj.
Bl: Jak będzie łatwiej to będzie też szybciej. Oboje jesteśmy potrzebni.
Ma: Tak, to akurat prawda.
Bl: Więc do roboty. Chociaż byłoby łatwiej jakbyś mi też dał srebrne pióro.
Ma: Jesteś prawdziwym człowiekiem jak ja. Nie potrzebujesz go bo sama z się masz wystarczający potencjał. A teraz chodźmy. Czuję, że Falkras niedługo stanie się na tyle silny by zniszczyć barierę.
Bl: A czemu nie zabijemy najpierw Falkrasa a potem nie rozwalimy portów?
Ma: A jakbyśmy mieli to zrobić to jak myślisz, ile Felbergów przypłynęło by na wyspę? Nie, to porty mają priorytet. A teraz chodźmy. Zniszczymy ostatni i wracamy.
Reply
"Czym jest mnf" Rozdział 16:

Zapadł wieczór i wszyscy wrócili do kwatery. Kazik Polish i Dis wracali z przysłowiowym bananem na ustach, zaś Burbon wracał załamany w towarzystwie demonicy. Wszyscy zebrali się u Disa by omówić najbliższe kwestie. Jasna stanęła na środku stołu, spojrzała na wszystkich i powiedziała:

Ja: Mam dla was ważne wieści. Malod i Blck szykują się do powrotu z kontynentu. Wkrótce będą mogli nas wesprzeć w walce z Falkrasem i felbergami.
Di: No wreszcie! Z Malodem tutaj na pewno wygramy.
Po: Wreszcie wszystko wróci do normy.
Ja: No nie do końca. Widzicie zaobserwowałam wzmożony wzrost mocy Falkrasa i spadek mocy bariery. Boję się, że zostanie jutro przełamana.
Wszyscy: Żartujesz!
Ka: No tak, przecież senny mówił, że Falkras będzie niedługo w stanie to zrobić.
Ca: Ale co my wtedy zrobimy? Nie zatrzymamy takiego naporu.
Ja: Kazik, co wam powiedział senny?

Kazik opowiedział wszystko dokładnie.

Ja: No jasne (hehehe), dla Falkrasa to już nie sprawa natury a sprawa osobista. Jest wściekły za to, że nie mógł dokończyć dzieła 700 lat temu.
Ol: Co nie zmienia faktu, że mamy przerąbane.
Di: Dajcie spokój! Malod wraca! Będziemy musieli tylko wytrzymać. Nie zginiemy tak łatwo.
Bu: A co mnie to.
Ka: W obecnym stanie mamy może 20% szans.
Mo: no proszę. Kazik się mądry robi (żartobliwym tonem)
Ja: Oczywiście. W końcu obudził srebrne pióro. (też żartobliwym tonem)
Ka: A co to robi?
Ja: Srebrne pióra same z siebie są potężnym źródłem mocy. Jednak ich prawdziwy potencjał jest schowany. Dopiero po spełnieniu warunków pióra się aktywują. Twoje zwiększyło ci mądrość.
Da: No to może aktywujmy wszystkie. Będziemy potrzebować mocy do walki z Falkrasem.
De: To tak nie działa.
Da: Ale ta moc by się przydała.
Mo: no, mogłybyśmy kopać jeszcze mocniej hehe.
Ja: Powiem krótko. Na razie się wyśpijcie. Jutro czeka nas ciężki dzień. Prawdopodobnie największa bitwa w waszym życiu.

Po tych słowach wszyscy się rozeszli. Mieli niezły mętlik w głowie. Nadchodząca katastrofa, kolejne tajemnice Maloda no i powrót Maloda wraz z Blck. Pewne było jedno. Czekał ich pracowity dzień.

*p.s. 100 lat dla mnie. Mam dziś urodziny*
Reply
"Czym jest mnf" - oświadczenie.

Wiecie co? Znudziło mnie to. Nie chcę już tego ciągnąć dlatego projekt ten niestety pozostaje zamknięty w takim stanie. Przykro mi ale brak weny, czasu, zdrowia oraz uranu sprawiają, że nie jestem w stanie się zmuszać do produkcji kolejnych ścian tekstu.
Może następny projekt nie skończy tak tragicznie z tym jednak się żegnamy.
Reply
Aukcja dla Polakow 18 02 17 o godzinie 8pm czasu serwerowego ( 21 czasu Polskiego )na Tighted and lipped Hotel Lobby Serdecznie zapraszam Belcia
Reply
(Od autora)

Czas na powieść kompletnie niezależną od niczego i nikogo innego niż ja. "Last Epilog" to świat wykreowany w całości przeze mnie, bohaterowie będą tylko moim pomysłem. Czas spełnić marzenie o stworzeniu własnego niezależnego dzieła.

"The last Epilog: serce z lodu" prolog.

Miasto kardan padło. 10 legionów balsintrów i czarnych krasnoludów poddało się sile Caitlyn różowowłosej i Pawła smoczopykiego. Smoki, które rządziły na kserbusie niemal same spaliły swą siedzibę gdy się o tym dowiedziały. W końciu Caitlyn i Paweł byli kiedyś ich najsilniejszą bronią a teraz są ich największymi wrogami.
Tym czasem miasto Persel było oblegane przez Julię o lodowym sercu. Na przeciw niej stało 120 tysięcy żołnierzy 12 różnych ras i ponad 1000 smoków. Zapowiadała się dla niej łatwa robota.
Reply
"Serce z lodu" rozdział 1:

Julia stanęła na przeciw wrogiej armii. Szybko wyczuła kto jest piechurem, kto jest magiem a kto strzelcem. Spokojnie zbliżyła się i powiedziała

JoLS: Jestem Julia o lodowym sercu, magia i druga z krzyża przeciwieństw.

Na te słowa po wrogiej armii przeszedł szmer. Znali to imię bardzo dobrze jeszcze przed niesławną rzezią na bastsanie małym. Spojrzeli po sobie. Mało kto dał radę ukryć strach przed nią. Julia kontynuowała

JoLS: Moim celem jest wyzwolenie świata spod władzy smoków i demonów. Możecie mi nie wierzyć ale to prawda. Jeśli się poddacie, nie stanie się wam krzywda. Moim zadaniem jest pozbyć się stąd jedynie smoków przeto rzućcie miecze, włócznie, łuki i kostury i dajcie mi zabić te monstra a włos wam z głowy nie spadnie. Jeśli jednak zdecydujecie się walczyć, wiedzcie, że żadnego z was nie zabiję ale będę się broniła więc będzie was bolało dlatego uniknijcie bólu i odstąpcie.

Nie da się ukryć, że w armii zawrzało. Niektórzy faktycznie uwierzyli, inni ze strachu poddali się bez walki. ze 120 000 bez słowa padło 40 000. Julia otoczyła ich złotym polem siłowym więc nic im stać się nie mogło. Następnie przyszedł czas na walkę z armią. Zaczęła spokojnie od stworzenia wielkiego na 25 metrów wielkiego jaszczura z ziemi, który rzucił się na wrogów. Zaraz magowie ze smoczej armii rzucili się do kontry. Julia była silna ale przeciw 17 tysiącom nawet ona nie miała szans w walce na czystą magię. Na szczęście nie o to chodziło. Spod ziemi zaraz trysnęły gejzery z wodą, która zalała smoczą armię po kostki a zaraz potem, zamieniła się z lód. Co jak co, ale tego nikt nie mógł przełamać gdyż lód to ulubiona broń Julii. Dalsze więzienia to była już czysta formalność. Potem zostały już tylko smoki. Julia rozprawiła się z nimi też bardzo szybko i łatwo. Te, których nie mogła pokonać wodą, pokonała prądem i odwrotnie. Ogólnie walka o miasto zajęła jej może z godzinę więc gdy Caitlyn i Paweł dotarli to zastali Julię siedzącą na zwłokach smoków czekającą na nich.

CR: No, tak jak przystało na moją siostrę Smile
PS: niesamowite. Nawet jak na nas

Julia lekko się zarumieniła.
Reply
Hey Smile
Jest tu kto ?? ^^
Reply


Forum Jump:


Users browsing this thread: 1 Guest(s)